Koronawirus w Ostrowcu. Miasto w czasie epidemii. Ulice niby puste, lecz wciąż nie brakuje "niedowiarków” [ZDJĘCIA]
Koronawirus w Ostrowcu. Miasto w czasie epidemii. Ulice niby puste, lecz wciąż nie brakuje "niedowiarków” [ZDJĘCIA]
Zamknięte puby, restauracje i kawiarnie. Nieczynne instytucje kultury, sportu, szkoły. Ogromne ograniczenia w funkcjonowaniu tych jednostek, których zamknąć nie można. Tak od tygodnia wygląda ostrowiecka rzeczywistość. Nie wiadomo, jak długo potrwa, widać natomiast, że nie każdy jeszcze zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Po szale zakupowym, jaki ogarnął mieszkańców Ostrowca pod koniec ubiegłego tygodnia, w weekend miasto zamarło, dając złudne poczucie, że ostrowczanie zrozumieli, dlatego ograniczenia zostały wprowadzone. Nic bardziej mylnego, już w poniedziałek, kiedy na nowo otwarto sklepy, widać było, że wiele osób nadal nic sobie nie robi z ostrzeżeń uznając, że nieoczekiwany „urlop” od pracy i szkoły to czas na przeprowadzenie remontu w domu, spacery w gronie przyjaciół i inne atrakcje, które teraz powinny być ograniczone albo całkowicie zarzucone. Mimo tego jednak, miasto i tak wygląda na mocno wyludnione, ruch jest dużo mniejszy. Wiele osób słucha zaleceń, nie wychodzi z domu bez potrzeby, nie wypuszcza dzieci. ZOBACZ NA KOLEJNYCH SLAJDACH>>>>