Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Marsz dla Izy" w Ostrowcu. Były hasła "Ani jednej więcej" i "Nie jestem kretynką" oraz apele do lekarzy (ZDJĘCIA)

Anna Śledzińska
Anna Śledzińska
Hasła „Myślę, czuję, decyduję”, „Ani jednej więcej”, ale też „Nie jestem kretynką” pojawiły się w Ostrowcu Świętokrzyskim podczas manifestacji i marszu dla Izy, która zmarła w szpitalu w Pszczynie z powodu sepsy po tym, jak lekarze nie zdecydowali się na usunięcie obumierającego w niej płodu. Podobne protesty odbywają się w sobotę, 6 listopada w wielu polskich miastach.

W poniedziałek 1 listopada na ostrowieckim Rynku około 20 osób zapaliło znicze dla zmarłej Izabeli. W sobotnie popołudnie, 6 listopada, pojawili się znowu, tym razem z transparentami i zdjęciami młodej matki, by jeszcze raz wyrazić wsparcie dla jej rodziny i zaprotestować przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, zaostrzającemu ustawę antyaborcyjną.

Maszerowali przez Ostrowiec i zapalili znicze pamięci Izabeli z Pszczyny

Uczestnicy marszu przeszli z Rynku, aż do szpitala powiatowego na ulicy Szymanowskiego. Tam, przed budynkiem, apelowali do lekarzy by nie bali się podejmować decyzji i wykonywać zabiegów, które ratują kobietom życie.

- Iza była mamą, córką, żoną, siostrą, przyjaciółką. Była jedną z nas. Prawie dobę przed śmiercią pisała do swojej mamy, że boi się o swoje życie- mówią organizatorki marszu.- Odeszła przedwcześnie, śmiercią bezsensowną, tragiczną. Śmiercią zadaną jej w świetle dnia, na mocy systemowych dyrektyw. Śmiercią okupiła pospolity ludzki strach, ten, którym karmią się reżimy.

Zapalili też znicze i zostawili zdjęcia 30- letniej Izabeli przy pomniku ciężarnej kobiety, który od kilkudziesięciu lat stoi na skwerze przy ostrowieckim szpitalu.

Śmierć Izabeli z Pszczyny

Przypomnijmy, że 30- letnia Izabela zmarła pod koniec września w szpitalu w Pszczynie. Trafiła tam w 22 tygodniu ciąży, ze stwierdzonym bezwodziem. Lekarze nie zdecydowali się na przerwanie ciąży, mimo iż wiadomo było, że płód nie przeżyje. Czekali, aż stanie się to naturalnie, o czym 30- latka pisała w smsach do swojej mamy. Pisała w nich, że lekarze nie chcą zrobić nic ze względu na ustawę aborcyjną i że boi się zakażenia sepsą i śmierci. Dobę po tym, jak umarło jej dziecko, zmarła na skutek wstrząsu septycznego. Osierociła kilkuletnią córkę.

Rodzina zmarłej złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa tak zwanego błędu medycznego. Sprawę bada Prokuratura Regionalna w Katowicach. Dwaj dyżurujący wtedy lekarze zostali tymczasem zawieszeni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrowiecswietokrzyski.naszemiasto.pl Nasze Miasto