Bez niespodzianki w Zakłądzie Energetyki Cieplnej. Prezes odwołany i powołany

Te nieco dziwne ruchy kadrowe to efekt kontroli, którą CBA przeprowadziło w ZEC. Funkcjonariusze stwierdzili, że prezes Marcin Pocheć łamie ustawę antykorupcyjną, ponieważ prowadził działalność gospodarczą kierując jednocześnie spółką podległą gminie. Było to - jak poinformowali funkcjonariusze CBA - potwierdzone między innymi składanymi przez siebie w Urzędzie Skarbowym deklaracjami VAT oraz opłacaniem składek ubezpieczeniowych. Marcin Pocheć działalność wyrejestrował w grudniu 2015 roku, w czasie trwania kontroli. CBA zawnioskowało do Rady Nadzorczej o odwołanie prezesa. W czwartek podczas sesji Rady Miejskiej prezydent Marek Materek zapewnił, że tak się stanie na najbliższym posiedzeniu Rady Nadzorczej. Mówił też, że nie ma przeszkód, aby Marcin Pocheć zajmował kierownicze stanowiska w spółkach gminnych kiedy ustała przyczyna jego odwołania.

W piątek 8 lipca odbyły się dwa posiedzenia Rady Nadzorczej. Na pierwszym jednym z punktów było odwołanie prezesa. Uchwała została podjęta jednogłośnie. "Tego samego dnia do Rady Nadzorczej wpłynął wniosek złożony przez Prezydenta Miasta pełniącego rolę Zgromadzenia Wspólników Zakładu Energetyki Cieplnej wskazujący jako kandydata na stanowisko prezesa spółki pana Marcina Pochecia. W uzasadnieniu do wniosku Prezydent Miasta wskazał na brak przeszkód prawnych do ponownego powołania pana Pochecia na wymienione stanowisko, ponieważ od ponad pół roku, nie prowadzi on już działalności gospodarczej - czytamy w oficjalnym stanowisku wydanym po głosowaniu przez Martę Woźniak, przewodniczącą Rady Nadzorczej ZEC i prezydenta miasta Marka Materka. - „W okresie pełnienia funkcji Prezesa Zarządu Spółki pan Marcin Pocheć dał się poznać z najlepszej strony jako osoba zorganizowana, umiejąca zarządzać zespołem ludzi, potrafiąca podejmować decyzje w sposób zdecydowany przy wszechstronnym rozważaniu wszystkich okoliczności mających wpływ na sytuację spółki. Wynik osiągnięty na zakończenie roku obrotowego 2015 wykazał zysk wielokrotnie większy niż w latach ubiegłych a pozycja spółki na rynku umocniła się. Biorąc pod uwagę całość okoliczności sprawy w przypadku pana Marcina Pochecia mowa może być jedynie o uchybieniu formalnym, które nie miało wpływu na sytuację spółki" - czytamy dalej.

Zgodnie z przewidywaniami tego samego dnia zwołane zostało drugie posiedzenie Rady Nadzorczej spółki. Uchwała w sprawie powołania Marcina Pochecia na prezesa ZEC została poddana pod głosowanie i została jednogłośnie przyjęta.

Do sytuacji - także w oficjalnym stanowisku - odniósł się też Marcin Pocheć, który przez tydzień, od czasu kiedy sprawa wyszła na jaw, był nieuchwytny dla mediów.

- "Oświadczam, że w moim przekonaniu nie dopuściłem się jakichkolwiek naruszeń, bowiem faktycznie nie prowadziłem działalności gospodarczej, choć przez pewien czas nie wyrejestrowałem podmiotu z ewidencji. Dokonałem tego w dniu 29 grudnia 2015 roku i wtedy działalność gospodarcza pod firmą: Firma Wytwórczo-Handlowo-Usługowa „BUD-MAR” Marcin Pocheć przestała formalnie istnieć. Dowód: Wniosek do CEIDG, Zgłoszenie zaprzestania wykonywania czynności podlegających opodatkowaniu podatkiem od towarów i usług - druk VAT-Z. - czytamy w piśmie. - (...) z prowadzonej działalności faktycznie nie uzyskałem żadnego dochodu. Dowód: zaświadczenie z Urzędu Skarbowego w Starachowicach potwierdzające ten fakt. Chcę też podnieść, za komentarzem do Ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej Agnieszki Rzeteckiej-Gil, że treść definicji zawartej w art. 2 u.s.d.g. daje podstawę, by przyjąć, iż dla uznania określonej działalności za działalność gospodarczą, konieczne jest łączne spełnienie trzech warunków. Po pierwsze, dana działalność musi być działalnością zarobkową, po drugie, działalnością wykonywaną w sposób zorganizowany oraz, po trzecie, w sposób ciągły. Zarobkowy charakter działalności stanowi podstawową, konstytutywną cechę działalności gospodarczej. Działalność uznaje się za zarobkową, jeżeli jest prowadzona w celu osiągnięcia dochodu ("zarobku") rozumianego jako nadwyżka przychodów nad nakładami (kosztami) tej działalności. Brak przedmiotowej cechy przesądza, iż w danym przypadku nie można mówić o działalności gospodarczej (w rozumieniu art. 2 u.s.d.g.)
W przedmiotowym przypadku nie zostały spełnione powyższe elementy, a jako że działalność została zakończona już w grudniu 2015 roku, w sposób przewidziany prawem, zasadne było zakończenie kontroli z wnioskiem, że nie dopuściłem się naruszeń prawa.
Ponieważ tak się nie stało, wnosiłem zastrzeżenie do protokołu w którym nie znalazło się odniesienie do argumentów dla mnie korzystnych. Należy podkreślić, że CBA w sposób jednostronny, bez właściwego zrozumienia istoty sprawy odczytuje nieprecyzyjne przepisy, bez rozstrzygnięcia wątpliwości na moją korzyść.

Podtrzymuję zatem swoje stanowisko w sprawie kontroli prowadzonej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Nie dopuściłem się jakichkolwiek naruszeń, a ocena mojej sytuacji podatkowej w żaden sposób nie daje podstaw do twierdzeń i wyciągania niekorzystnych dla mnie wniosków.

Jak już podałem do CBA, mowa może być jedynie o nieistotnym uchybieniu, spowodowanym brakiem jednoznacznych przepisów, które dają pole do różnorakiej interpretacji. Uchybienie to jednak pozostaje bez wpływu na sytuację dla podmiotu którym zarządzam oraz mienia publicznego.

Na koniec, jako dowód różnego interpretowania przepisów i podejścia CBA można przytoczyć przykład występujący kiedyś w Starachowickim PWiK. Od 30 kwietnia 2013 roku Prezes Zarządu prowadził i prowadzi nadal działalność gospodarczą i mimo wykazanego, w oświadczeniach majątkowych dochodu, nie zostało wszczęte postępowanie kontrolne przez CBA - napisał w obszernym wyjaśnieniu Marcin Pocheć.