Unia Tarnów - KSZO 1929 Ostrowiec 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 – Paweł Czajkowski, 33, 1:1 – Piotr Drozdowicz, 54 min.
Unia: Banek I– Jamróg (87.Orlik), Bartkowski, WięcekI, Węgrzyn, Drozdowicz (81.Tyrka), Wrzosek, Tyl (57.Popiela), Witek, Zawrzykraj (66.Hebda), Biały.
KSZO: Wierzgacz 6 – Stachurski 6, Mężyk 6, Łatkowski 6, Persona 7 – P. Cheba 4 (55. Burzyński 0 III), Podstolak 6, Czajkowski 6 (64. Mianowany 1I), Dobkowski 5 (68. Gil 2) – Grunt 5, Jamróz 4.
Piłkarze KSZO Ostrowiec stracili pozycje lidera trzeciej ligi po remisie w Tarnowie z miejscową Unią. Było to pierwsze spotkanie ligowe w którym ostrowiecki zespół prowadził nowy szkoleniowiec, Andrzej Wiśniewski, który zastąpił przed dwoma tygodniami Dariusza Pietrasiaka. Debiut trenerski w meczu ligowym, nie wypadł na miarę oczekiwań, bo choć ostrowiecki zespół zaprezentował się całkiem nieźle, szczególnie w pierwszej połowie meczu, kiedy to zdecydowanie dominował i miał wiele dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, to jednak wywalczył tylko jeden punkt i dał się wyprzedzić w tabeli krakowskiej Garbarni. Trener Andrzej Wiśniewski sam zresztą przyznał po meczu że jego zespół zaprezentowała w Tarnowie pięćdziesiąt procent tego co prezentuje na treningach. Kilkupunktowa przewaga po rundzie jesiennej została więc roztrwoniona i teraz już ostrowiecki zespół nie może sobie pozwolić na stratę punktów, jeśli nadal zamierza walczyć o postawiony przed sezonem cel.
Pierwsza połowa meczu była dobra w wykonaniu ostrowieckich piłkarzy. Goście stworzyli więcej sytuacji podbramkowych, dominowali w środku pola i praktycznie nie dopuszczali gospodarzy na przedpole swojej bramki. Pięknym strzałem z rzutu wolnego z 24 metrów popisał się Tomasz Persona, ale niestety piłka trafiła w poprzeczkę. W 33 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Paweł Czajkowski, piłka odbiła się sześć metrów przed bramka od nierównej murawy, całkiem zdezorientowała źle ustawionego bramkarza gospodarzy i wpadła do siatki. Jeszcze przed przerwą goście mogli podwyższyć wynik, ale marnowali sytuacje.
Zupełnie inaczej wyglądała druga połowa spotkanie, w której stroną przeważająca byli gospodarze. Zespół KSZO stracił impet, atakował nieporadnie i co najgorsze, pozwalał rywalom na swobodne operowanie w pobliżu pola karnego. Na efekty tej nieporadności nie trzeba było długo czekać. W 54 min. przy biernej postawie naszej defensywy piłkę otrzymał Drozdowicza, spokojnie zdołała ja przyjąć i będąc w sytuacji sam na sam, trafił do siatki.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?