Do 85-letniej mieszkanki ulicy Szczepaniaka zadzwonił mężczyzna, mówił że jej wnuczka potrzebuje pieniędzy, bo spowodowała wypadek. Gdy kielczanka zapytała o imię wnuczki, oszust rozłączył się.
Z kolei 78-latka z osiedla Podkarczówka odebrała telefon od rozhisteryzowanej kobiety.
- Ta mówiła, że jest córką starszej pani, twierdziła, że ma kłopoty - spowodowała wypadek i potrzebuje pieniędzy, żeby nie trafić do aresztu – wyjaśnia Damian Janus z biur prasowego świętokrzyskiej policji.
„Dzwoń do ojca” – miała odpowiedzieć 78-latka. Kazała swojej rozmówczyni zadzwonić za 20 minut. W tym czasie skontaktowała się ze swoją córką i oczywiście okazało się, że ta nie ma żadnych tego rodzaju problemów. Oszustka więcej już nie zadzwoniła.
Następną ofiarą miał być 78-letni mieszkaniec ulicy Husarskiej w Kielcach. Do niego zadzwonił fałszywy zięć, ale starszy pan się zorientował, że to oszust.
Czwarta próba niestety była udana. Telefon od przestępcy odebrała 75-letnia mieszkanka kieleckiego Barwinka.
- Mężczyzna podszył się pod policjanta. Mówił, że syn kielczanki miał wypadek i potrzebuje pieniędzy na odszkodowanie – wyjaśnia Damian Janus.
Niestety kielczanka uwierzyła obcemu. Poszła do banku, wypłaciła 55 tysięcy złotych i przekazała je obcemu człowiekowi.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?