W Ostrowcu Świętokrzyskim uczczono pamięć straconych 81 lat temu mieszkańców. Piękna uroczystość

30 września 1942 roku w Ostrowcu Świętokrzyskim wydarzyła się jedna z największych tragedii miasta. Wiceprezydent Artur Łakomiec podkreślił, że pamięć o tych wydarzeniach jest wciąż żywa.

- W środę, 30 września 1942 roku, Niemcy w tym miejscu, na ostrowieckim Rynku, powiesili 29 mieszkańców miasta. Wśród zamordowanych tego dnia mieszkańców znaleźli się przedstawiciele elit ostrowieckich. Ta haniebna zbrodnia była pokazową karą za dywersyjną działalność ostrowczan, wpisując się w niemiecką politykę likwidacji polskiej inteligencji. Mówimy o tragedii, która dotknęła jednostki ale także bolesny cios całej lokalnej społeczności

– powiedział wiceprezydent.

Senator Jarosław Rusiecki zaznaczył, że zamordowani reprezentowali różne środowiska społeczne i zawodowe. Byli to pracownicy Zakładów Ostrowieckich, urzędnicy, nauczyciel, przedsiębiorcy oraz uczniowie.

- To był okrutny i bestialski mord na bezbronnych obywatelach naszego miasta. Zginęli, bo byli Polakami, wiernymi swojej ojczyźnie, swojej służbie jako urzędnicy, żołnierze, pracownicy poczty, starsi i młodzi ludzie – dodał senator.

Poseł Andrzej Kryj powiedział, że uroczystości rocznicowe są pamięcią o bohaterach ziemi ostrowieckiej.
- Pamięć, to jest słowo niezwykle istotne. O tej pamięci i obowiązku pamiętania napisał w Dziadach, Adam Mickiewicz. Parafrazując jego słowa możemy powiedzieć: jeżeli my zapomnimy o nich, to ty Boże zapomnij o nas. Warto te słowa przypominać, warto te słowa wypowiadać – zaznaczył.

Na uroczystości obecna była między innymi pani Iwona Kara z mężem Tadeuszem. Jej dziadek, Józef Szymczyk również stracił życie na ostrowieckim rynku. Pani Iwona podkreśla, że o wydarzeniach dowiedziała się dosyć późno.

- Przyjechaliśmy z Niska, mój dziadek Józef Szymczyk jest tutaj pochowany. Nie wiedzieliśmy o tej zbrodni, babcia jakby unikała tego tematu. Moja mama dopiero zaczęła trochę opowiadać. Dziadek Józef to był ojciec mojego taty. Ale moja mama, jako żona, opowiadała różne historie, bo też pochodziła z Ostrowca i znała te wydarzenia. Ksiądz, który uczył religii, między innymi moja mamę, też przez Niemców miał być powieszony ale był taki postawny i tęgi i się zerwał, i darowali mu życie. Nie wiem czy to prawda. Od jakiegoś czasu są to bardzo ważne wydarzenia w moim życiu. Ta pamięć jest pielęgnowana przeze mnie – mówi pani Iwona Kara.

Uroczystości 81-tej rocznicy egzekucji ostrowczan zakończył krótki koncert Orkiestry Dętej ze Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Ostrowcu Świętokrzyskim.

30 września 1942 roku w Ostrowcu Świętokrzyskim powieszono 29 mieszkańców miasta. W nocy z 15 na 16 września, 81 lat temu, funkcjonariusze ostrowieckiej Komendy Gestapo rozpoczęli akcję aresztowań wśród mieszkańców Ostrowca. Zatrzymanych zostało wówczas 30 mężczyzn, byli to: Leon Braziulewicz, Jerzy Cywiński, Józef Duda, Jan Dzienniak, Kazimierz Gałka, Józef Gierdalski, Antoni Grad, Jan Gronwald, Tadeusz Gryglewicz, Stefan Kosmaciński, Teodor Kosmaciński, Stanisław Liburski, Stefan Łosiński, Zbigniew Madejski, Zbigniew Martin, Stanisław Matyas, Władysław Opala, Michał Pakuła, Feliks Pieterek, Jan Plaskota, Zygmunt Salmonowicz, Stanisław Saski, Leon Smoleński, Franciszek Späth, Bronisław Szymczyk, Józef Szymczyk, Józef Trepczyński, Jan Widmański oraz Witold Wróblewski.

Aresztowano 30 osób, egzekucję wykonano na 29. Jeden z aresztowanych, farmaceuta Henryk Widmański nie przeżył brutalnych przesłuchań podczas śledztwa. Zamordowani reprezentowali różne środowiska społeczne i zawodowe.