Ostrowieccy ratownicy wrócili z Budomierza
Setki godzin spędzili ostrowieccy ratownicy, pomagając uchodźcom z Ukrainy, którzy dotarli do granicy z Polską, by tutaj schronić się przed rosyjską agresją.
Nie były to dyżury łatwe, bowiem musieli mierzyć się nie tylko ze zmęczeniem i dolegliwościami przybywających, ale także ich ogromną traumą i strachem. Zdarzały się sytuacje, kiedy musieli zaopiekować się dziećmi, kiedy ich mamy padały ze zmęczenia.
- Na granicy byliśmy łącznie 21 dni, podczas których 17 naszych ratowników pełniło dyżury w punkcie recepcyjnym- mówi Mariusz Jagiełło z Grupy Ratownictwa Polskiego Czerwonego Krzyża w Ostrowcu.- Udzieliliśmy pomocy medycznej i humanitarnej kilkuset osobom. Do Budomierza przetransportowaliśmy też około tonę różnych środków pomocy humanitarnej. Nasze działania wsparło wiele organizacji, instytucji, firm i osób prywatnych. Na miejscu współpracowaliśmy z wspaniałymi ludźmi. Wszystkim serdecznie dziękujemy.
Jak zapowiedział Mariusz Jagiełło, powrót z Budomierza nie kończy działań pomocowych prowadzonych w związku z konfliktem zbrojnym na Ukrainie przez ratowników z Ostrowca. Przypomnijmy, że to właśnie Polski Czerwony Krzyż prowadzi punkt pomocy humanitarnej, jeden z dwóch działających w Ostrowcu.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?